6 sierpnia 2013

Dziewiętnasty

Marika*

Obudziłam się rano i zeszłam do kuchni na śniadanie. Słyszałam szepczących rodziców, więc stanęłam za drzwiami i podsłuchałam rozmowę.
-Musimy jej powiedzieć.
-Będzie wściekła... Ona ma chłopaka
-Będzie musiała skończyć z tym..
-Ona go kocha ,czasami nie rozumiem ,dlaczego nadal zadajesz się z Danielem, to przez niego są te wszystkie problemy.
-Jak zerwie z tym Tomkiem, nie będzie problemów. Wyślemy ją na wycieczkę do Paryża na 2 tygodnie, a wtedy wszystko będzie okej.
-Ty siebie słyszysz ? Ona nie zostawi Tomka. 
-No to będzie musiała.
-Możecie mi powiedzieć o co tutaj do cholery chodzi ?-Zapytałam rodziców, nic nie rozumiejąc z ich wcześniejszej rozmowy.
-Słyszałaś ?-Pokiwałam twierdząco głową.
-Daniel zagroził, że jeśli nie zostawisz Tomka, on będzie miał problemy,a przy okazji my.
-Przecież on nie może wam grozić !
-Za 2 tygodnie wyjeżdża na dobre, bo zaangażował się w akcje ,z której ciężko będzie mu wyjść, jeśli policja go znajdzie.
-Ale co ja mam z nim wspólnego ? I po co mam wyjeżdżać ?
-Bo on cię kocha !
-On jest moim kuzynem !
-No właśnie nie jest.
-Coo ??
-Chodzi o to, że Daniel jest adoptowanym synem twojego wuja. Kiedy się dowiedział odszedł od nich. Zaczął się zadawać nie z tym towarzystwem i wpadł w klopoty.
-Dlaczego mi wcześniej nie powiedzieliście ?
-Nie wiem. -Zaśmiałam się ironicznie.
-Kochanie musisz zerwać z Tomkiem i wyjechać !
-Ale ja go nie chce zostawiać, kocham go najbardziej na świecie !
-Chcesz ,żeby mu się coś stało ? I tobie ? I nam ? Chcesz tego ?
-Dobra, pójdę się spakować i wyjadę do Polski, tam z nim pogadam.
-Ale nie możesz mu o niczym mówić !
-Dlaczego ?
-Bo będzie miał jeszcze większe problemy, jeśli będzie wiedział.
Wróciłam do siebie i zaczęłam płakać, po kilku inutach przyszła do mnie Klaudia.
-Kochanie, ja wszystko słyszałam, będzie okej.
-Nie będzie. Muszę zerwać z chłopakiem ,którego kocham ,bo mój kuzyn, czy kto to w ogóle jest grozi nam ,a co gorsza ,on może nawet go zabić.
-Nie mów tak
-Ale taka jest prawda. Daniel jest zdolny do wszystkiego. Znam go bardzo dobrze !
-Co teraz będzie ?
-Jedziemy dzisiaj do Polski ,tam zerwę z Tomkiem i wyjadę do Paryża na miesiąc.
-Ale ,przecież...
-Klaudia, ja muszę to zrobić, nie mam wyjścia...

Maja*

Dziewczyny zadzwoniły do mnie, żebym odebrała je z lotniska ,ale mam nikomu nie mówić, że wcześniej wracają. Ubrałam się i wzięłam kluczyki od samochodu, ale w salonie był Śniady.
-Gdzie idziesz ?
-Jadę się przejechać.
-Co ? Jadę z tobą.
-Nie ,jadę sama, zostań tutaj i pooglądaj telewizję.
-No dobrze, ale jak coś się będzie działo to dzwoń.
-Dobrze.-Zaśmiałam się.
*
Zajechałam na lotnisko, a Klaudia z Mariką już czekały z torbami. Marika strasznie płakała, myślałam, że coś się stało ,więc szybko podbiegłam.
-Ej ,co się dzieje. ?
-Powiemy ci w samochodzie. Chodźmy.
Wsiadłyśmy do auta i Klaudia opowiedziała mi co się dokładnie stało. Byłam w szoku. Obróciłam się do tyłu, gdzie siedziała Marika, ale ta spała oparta o szybę.
-Ten Daniel to dupek, musimy coś z tym zrobić.
-Ale co my we dwie możemy zdziałac ?
-Chociażby iść na policję..
-Marika nas zabije, nikt nie może się dowiedzieć, a szczególnie policja.
-I w taki sposób chcesz, żeby nasza przyjaciółka straciła miłość swojego życia i zostawiła nas na miesiąc ,albo i dłużej...?-Klaudia głośno westchnęła, a nagle usłyszałysmy krzyk Mariki.
-Ej co się stało ?
-Wybaczcie, miałam koszmar.-Pot płynął jej po czole, a z oczu wyciskały się łzy. Zatrzymałam samochód i z Klaudią mocno przytuliłyśmy Marikę.

Sen Mariki*
-Wybacz Tomek, ale przyszłam ci powiedzieć, że między nami koniec..
-Co, ale jak to ? O czym ty mówisz ?
-Nie możemy być razem.
-Co ? Ale wszystko się już ułożyło !
-Ale ja cię nie kocham..-Kłamałam.
-Jak to mnie nie kochasz ? Nie wierzę ci ! 
-To uwierz. Wyjeżdżam za granicę do chłopaka. Nie szukaj mnie i nie dzwoń, nie chcę z tobą już gadać ! Cześć !
Wybiegłam i kierowałam się w stronę lotniska. Mocno padało ,a w oddali słyszałam jeszcze krzyki Tomka, ale nie zwracałam na nie uwagi. 
Dobieglam na lotnisko i szybko wsiadłam do samolotu. Tam zaczęłam płakać i krzyczeć ,aż nagle kiedy byliśmy już wysoko nad ziemią ,samolot zaczął spadać. A kiedy mieliśmy się już rozbić...
obudziłam się. 

Śniady*

Jadłem kolację ,kiedy usłyszałem ,że drzwi od domu się otwierają. Zauważyłem Maję, Marikę i Klaudię..
Dziewczyna Tomsona strasznie płakała, a dziewczyny starały się ją uspokoić.
-Co się dzieje ?- Spytałem ,podchodząc do nich.
-Nic, jest okej ,już się uspokajam. Wybaczcie ,że robię kłopoty. -Odezwała się Marika.
-Skarbie nie sprawiasz żadnych kłopotów, jesteśmy przyjaciółkami ,pomagamy sobie ! -Westchnęła.
-Pójdę do łazienki się umyć i pojadę do Tomka ,zrobić to co muszę, a wieczorem mam samolot... Będę tęsknić za wami.
-Powie mi ktoś o co tu chodzi ? -Spytałem, bo w ogóle nie byłem w temacie... Tomek, Marika ,samolot, będzie tęsknić, o co tu chodzi...
-Potem ci powiem, a teraz się przebierz ,bo zawieziesz Marikę do Tomka i poczekasz tam na nią, bo ona musi zrobić coś, czego nie chce ,ale musi !
-Konkretniej może ?
-Musi z nim zerwać !
-Że kurwa co ? -Byłem w szoku. Dlaczego między nimi nie ma w ogóle spokoju. Niby wszystko się ułożyło, to co teraz niby źle zrobili.
-Potem ci wytłumaczę ! Ale ona to musi zrobić, nie ma wyjścia, a i kiedy wsiądzie już do auta, zawieziesz ją na lotnisko !
-Jakie lotnisko ?
-Nie zadawaj pytań Bartek, potem wszystko ci opowiem !-Pokiwałem twierdząco głową i poszedłem się przebrać.


Tomson*

Leżałem sobie na kanapie i oglądałem "przyjaciół" ,nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, więc wstałem i otworzyłem je, a kiedy ujrzałem Marikę, byłem w szoku.
-Skarbie, co ty tu robisz ?-Chciałem ją pocałować, ale odepchnęła mnie.-Ej co się dzieje ?
-Muszę ci coś powiedzieć !
-No jasne, pewnie, zawsze cię wysłucham..
-Między nami koniec.-Zamurowało mnie po tych słowach..
-Co ? Jak to ? O czym ty mówisz ? Zgrywasz się ?
-Wyglądam jakbym żartowała ? Nie kocham cię ,wyjeżdżam, nie zobaczymy się długo..
-Marika..
-Nie,nie utrudniaj tego... Tylko proszę, nie szukaj mnie i nie dzwoń. Żegnaj.
Wyszła... Tak po prostu wyszła.. Usiadłem na podłodze i po polikach poleciało mi kilka łez. Nigdy nie płaczę, ale co mam zrobić w sytuacji ,kiedy miłość twojego życia mówi ci, ze cię nie kocha i wyjeżdża.
Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, ubrałem buty, wziąłem portfel i wyszłem z domu ,kierując się do Wojtka.

Łozo*

Robiłem sobie kanapkę ,kiedy nagle ktos zaczął strasznie mocno walić w drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem Tomka, z czerwonymi oczami, tak jakby płakał ,wkurzonego, nie tu by lepsze określenie było.. wkurwionego..
-Ej stary, co się dzieje ?
-Marika.. zerwała... ze mną-Jąkał się ,ale kiedy zrozumiałem co powiedział, to byłem w szoku.
-Jak to kurwa zerwała ? Ona sobie żartuje ?
-Najwidoczniej nie..
-Cholera. Zabije ją ! -Krzyknąłem.
Byłem tak strasznie na nią wściekły.. Przez nią, są same problemy ! Niech ta dziewczyna się ogarnie ,a przy okazji swoje życie ,bo źle skończy. Jakby stała koło mnie, to bym ją chyba rozszarpał.
-Co ja znowu zrobilem źle ? Tak się starałem. Nigdy taki nie byłem dla dziewczyny, a ta mi się tak odwdzięcza i mówi ,że mnie nie kocha. CO ZE MNĄ JEST KURWA NIE TAK ?
-To chyba z nią ! Słuchaj, ona na ciebie nie zasługuje ! Odpuść sobie i weź się w garść ! Najlepiej gdybyś w końcu o niej zapomniał ,bo to ona stwarza te wszystkie problemy, między wami i nami !
-Przecież jest twoją przyjaciółką..
-Była ! Straciła moje zaufanie i nadważyła moją cierpliwość.. Wkurwiła mnie !-Tomek głośno westchnął i położył się na kanapie.
Wziąłem mój telefon i zadzwoniłem do mojej dziewczyny...

Klaudia*

Zadzwonił do mnie Wojtek ,a kiedy odebrała ,zaczął krzyczeć, że w ogóle go nie rozumiałam.
-Możesz powiedzieć jeszcze raz i spokojniej ?
-Spokojniej ? Jak ja mam być spokojny ? Mój kumpel siedzi u mnie wkurwiony i załamany, bo jedna laska znowu spieprzyła jego życie, a przy okazji i nasze.
-Marika musiała to zrobić, nie miała wyjścia !
-Ty wiesz wszystko ? O co w tym chodzi ?
-Wojtek, ja nie mogę ci powiedzieć. Wybacz..
-Jak to nie możesz mi powiedzieć ? Jesteś moją dziewczyną ,mówimy sobie wszystko !
-A ona jest moją przyjaciółką i muszę ją chronić !
-Czyli ja jestem nikim dla ciebie ? Masz mnie w dupie ?
-Wojtek ,to nie tak !
-A jak do cholery ? Wiesz co, nie chce mi się z tobą gadać. Jesteś taka sama jak twoja przyjaciółeczka ! Do póki sobie wszystkiego w głowie nie ogarniesz i nie zdecydujesz się powiedzieć mi prawdy, możesz mi się na oczy nie pokazywać !
-Zrywasz ze mną ?
-Tak ! Cześć..
Rozłączył się. Usiadłam na kanapie w salonie i Mai i przeanalizowałam sobie to wszystko w głowie.
Ale nie ,nie mam zamiaru płakać, już mam dość tego. Postawił mnie w dziwnej sytuacji, kazał wybierać...
No co miałam zrobić ?
Wybierać między chłopakiem ,a swoją najlepszą przyjaciółka ? Nie potrafię..

Łozo*

Musiałem to zrobić, przecież ona mnie oszukuje. No kurde, Tomek to mój przyjaciel i chcę mu pomóc,a moja dziewczyna powinna mnie w tym wpierać, a nie jeszcze bardziej mnie dołując. Może przyda nam się czas. Przyłożymy większą uwagę na zespół i fanów. Niedługo zaczynają się odcinki na żywo Must Be the Music.
Tomson siedział na kanapie, wpatrzony w telewizor. Usiadłem koło niego.
-No to nie jesteś już jedynym singlem koleś !
-Coś ty zrobił ?
-Zerwałem z Klaudią. Broni Marikę, a mi nie chciała nic powiedzieć, pomimo, że wie o co chodzi.
-Ale są przyjaciółkami...
-A ona jest moją dziewczyną. Podobno w związku mówi się sobie wszystko no nie ?
-No tak...
-Ale wiesz, to nie jest koniec świata ,zajmiemy się zespołem..
-W sumie racja, ale co będzie jeśli będą chciały wrócić do nas ?
-Klaudia jeśli sobie wszystkiego w głowie nie poukłada nie ma po co wracać. Dałem jej czas. Marika przecież wyjeżdża..
-Podobno na miesiąc.
-Także w tym czasie, ogarniemy nasze życie !

Marika*

Siedziałam na miejscu w samolocie i płakałam. Musiałam to zrobić. Nie chcę narażać Tomka, siebie, ani całej mojej rodziny na niebezpieczeństwo. Wiem do czego zdolny jest Daniel, bo jeśli bym się go nie bała, to nigdy nie odeszła bym od Tomsona.
Przykazałam Mai ,Klaudii i Śniademu, że nikomu mają nic nie mówić. Nawet Bartek ,powiedział, że dochowa tajemnicy i nie wygada się przed chłopakami. Zdziwiło mnie to, no bo to jego przyjaciele, ale Maja go poprosiła, więc uległ.
*
Kiedy byłam już na Paryskim lotnisku powiedziałam do siebie..
"Witam moje nowe życie" Głośno westchnęłam i zamówiłam taksówkę, która zawiozła mnie do mojego mieszkania opłaconego przez rodziców.

_____________________________________________________
Witajcie :) Według mnie rozdział jest totalnie do dupy, ale chciałam go koniecznie dodać dzisiaj, bo już długo nie dodawałam. No właśnie, chciałam was przeprosić bardzo ,ale miałam strasznie zabiegany tydzień, a do tego jeszcze kiedy usiadłam do pisania, to nic nie wymyśliłam, bo nie miałam weny :(
Nie wyszedł mi wątek jak była rozmowa z rodzicami i Mariką ,ale nie mam czasu już zmieniać xX
Nie wiem kiedy kolejny rozdział, mam nadzieję, że uda mi się go dodać dość wcześnie.
Pozdro.
Bigg Up.

5 komentarzy:

  1. Dlaczego "do dupy"? fajny jest! Szkoda, że znowu było rozstanie Tomka ;/ Czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest zajebiste!!!!!!!!!!!!!!!!! Z pięć razy przy nim płakałam :'( A mnie trudno rozczulić w sensie pisanym...

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezły jest! ;D Ale dlaczego Maja mogła powiedzieć Śnmiademu o co chodzi, a Klaudia Wojtkowi nie? :P /Natiqa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo to Śniady zawiózł Marikę do Tomka i na lotnisko, więc raczej musiał się dowiedzieć o co chodzi. A Wojtek raczej powiedziałby wszystko Tomkowi :)

      Usuń