14 sierpnia 2013

Dwudziesty

Łozo*

Własnie byliśmy na próbie z chłopakami w domu pracy twórczej ,Tomek był okej, co mnie zdziwiło, bo zachowywał się tak jak dawniej, ja o Klaudii też staram się nie myśleć. Doszłem do wniosku, że wszyscy potrzebujemy przerywy, musimy odreagować.
-Co powiecie dzisiaj na klub ?- Spytał Torres z bananem na twarzy
-Ja jestem za ? Kiedy ? Gdzie ? I o której ?- Rzucił Tomson, a my się zaśmialiśmy
-Chyba wszyscy jesteśmy za- Baron się uśmiechnął
-No nie wiem..- Śniady się wahał ,no bo w sumie Maja w ciąży, a on po dyskotekach, ale no czasami można wyjść z kumplami
-Pogadaj z Mają, zgodzi się zobaczysz
-No okej.
-Dziewczyny to jednak umieją sterować facetami- Stwierdził Torres i wszyscy się zaśmialiśmy
-Tobą na pewno -Znowu w śmiech.
Pograliśmy jeszcze godzinkę i rozjechaliśmy się do domów. Ja stwierdziłem, że potrzebuję nowych ciuchów, więc skierowałem się do galerii.
Kupiłem  koszulę i kilka nowych bransoletek. Kiedy przechodziłem koło restauracji, zauważyłem przy jednym ze stolików Klaudię kłócącą się z jakimś facetem. Miał na oko z trzydzieści lat,może mniej ,był brunetem z zielonymi oczami. Tak dostrzegłem je ,bo schowałem się za sztucznym "drzewkiem" blisko ich stolika. Usłyszałem kawałek ich rozmowy:
-Dlaczego jej to zrobiłeś ? Wiesz, dobrze, ze ona kocha Tomka. 
-No właśnie, a teraz go zostawiła i jest świetnie -Zaśmiał się ironicznie.
-Jesteś dupkiem. A zresztą po co ci to ,skoro ty tak i tak wyjeżdżasz ?
-Dla satysfakcji. Jak już mówiłaś jestem dupkiem. A właśnie, może masz ochotę iść do mojego mieszkania co ?
-Kretyn.

Klaudia wstała i wyszła, a ten koleś znalazł jakąś panienkę i przyłączył się do jej stolika. Idiota.
Ciekawe o co chodziło w tej rozmowie. Czyli, ten koleś jest zamieszany w tą sprawę z Tomkiem i Mariką. Dziwne. Ale dlaczego Klaudia nic nie powie... Nie rozumiem.
Wróciłem do domu i padłem na kanapę,a następnie włączyłem kreskówki.

Marika*

Po rozpakowaniu swoich rzeczy ,stwierdziłam,że wyjdę pozwiedzać Paryż. Wzięłam telefon i słuchawki, oraz wrzuciłam do kieszeni kilka drobniaków i wyszłam.
Kiedy byłam przy pięknych fontannach, tak się zapatrzyłam, że wpadłam na kogoś.
-Ojj przepraszam -No tak głupia ja, powiedziałam po Polsku.
-Polka ?
-Polak ?
-Tak, oj wybacz, jestem Karol.-Podał mi rękę, na co odwzajemniłam tym samym.
-Marika
-Mieszkasz tu, czy przyjechałaś na wakacje ?
-Jestem tu od dzisiaj ,musiałam wyjechać z Polski, ale planuję tu pobyt do dwóch miesięcy.
-Ooo to nie znasz tu okolic ?
-Niestety nie ,dlatego wyszłam sobie pochodzić.
-Co powiesz na oprowadzkę ?
-No nie wiem..-Wahałam się, no bo go nie znam zbytnio.
-Ejj, jestem czysty. Zaufaj mi-Uśmiechnął się mocno.
-No dobrze.- Uległam.

Śniady*

Maja zgodziła się na imprezę, więc szybko się przyszykowałem i pojechałem po Torresa, Lajana, Dziamasa i Barona, bo do nich najbliżej, a Łozo z Tomsonem sami muszą siebie odwieźć, a poza tym nie miałem już miejsca.
Kiedy zabrałem kolejno wszystkich chłopaków ,pojechaliśmy do klubu. Napisałem sms'a do Tomka
"Jesteśmy już w klubie, czekamy na was. Pośpieszcie się :)"

Kiedy byliśmy już w środku, zajęlismy loże i zamówiliśmy drinki. Ja nie piłem, bo musiałem prowadzić, a nawet nie miałem ochoty dzisiaj, więc zgodziłem się na bycie kierowcą.

Tomson*

-To kto dzisiaj nie pije ?- Spytał Łozo.
-Ja .
-Co ?
-Wiesz, po tej akcji w klubie w Hiszpanii ,mam dość.-Zaśmiałem się lekko
-Oj tam, przecież teraz jesteś WOLNY- Podkreślił ostatnie słowo, no w sumie miał racje.
-No masz racje, ale tak i tak nie chcę pić.
-No okej ,to trzymaj.- Rzucił mi kluczyki od swojego auta, bo mój miał mało paliwa, a nie chcieliśmy już tracić czasu.
Byliśmy pod klubem, odstawiliśmy samochód na parking i weszliśmy do klubu. Zauważyliśmy chłopaków siedzących przy jednej z loż.
-No siema.
-Witamy wielmożnych panów. Miło ,że wpadliście- Powiedział Torres, a wszyscy zaczeli się śmiać.
-Co pijecie ?-Spytał Lajan.
-Ja prowadzę, więc dzisiaj nic, ale Wojtas na pewno.
-No ja w klubie i nie pić ? -Zasmiał się -Drinka ze spritem ,limonką i cytryną poproszę.
-Okej, to przyniosę, ale jutro stawiasz mi nestea- Rzucił Dziamas.
-Spooko.
*
Siedzieliśmy i piliśmy teraz już z kieliszka, wszyscy mieli już dość drinków. Łoza na parkiet porwała jakaś laska. Ten nie był aż tak pijany i się zgodził. Ojj, po rozstaniu z Klaudią chyba chce zaszaleć.
Następnie jakieś dziewczyny wyciągnęły jeszcze Lajana, Torresa, Dziamasa i Barona. Zostałem sam ze Śniadym. Oby dwoje trzeźwi ,patrzyliśmy co się dzieję.
-I jak tam samopoczucie ?-Spytał Śniady i przerwał naszą ciszę. No tak cisza w klubie, nie nie ,cisze między nami.
-Wspaniale, dawno nie czułem się tak dobrze-Powiedziałem z sarkazmem.
-Słuchaj ja wiem,że ci ciężko i  w ogóle, ale to nie jest wina Mariki. Zaufaj mi.
-Ty coś wiesz ?
-Nie.-Wiem doskonale kiedy kłamie.
-Bartek nie denerwuj mnie. O co w tym wszystkim do cholery chodzi ? Wiem,że wiesz.
-Tak wiem, wszystko, ale nie mogę ci powiedzieć. Wybacz.
-Jesteś moim przyjacielem chłopie.
-Ale to jest sprawa, którą, Marika powinna wyjaśnić z tobą osobiscie.
-Ale jej nawet w Polsce nie ma.
-Ale wróci za 2 miesiące, więc wtedy, może się dowiesz.
-Wiesz, ile może się zmienić przez dwa miesiące ? A co jeśli ona kogoś pozna ? A sama nawet powiedziała ,że mnie nie kocha. Nigdy już nie będziemy razem. -Śniady westchnął głośno, a w tym czasie podszedł do nas Lajan z Torresem i wypili po jeszcze jednym.

Łozo*

Bylem w pokoju hotelowym u jakieś laski, która właśnie brała prysznic. Nie jestem pijany. Totalnie trzeźwy, ale chcę zapomnieć o tym wszystkim. Chcę odreagować, a ta dziewczyna mi w tym pomoże.
Wysłałem sms'a do Tomsona
"Wracaj sam, jestem w jakimś hotelu z fajna dziewczyną :D Nie martw się"

"Stary, porąbało cię ? Dopiero zerwałeś z Klaudią, a chce ci przypomnieć, że ty ją nadal kochasz, więc nie odstawiaj jakiś szopek i w tym momencie wracaj do klubu,albo do domu."

"Robię co zechcę, a na TO mam właśnie ochotę, nara"

"Jesteś kretynem"

"Nawzajem łosiu"

Nie no może ma trochę racji, ale kurde...
I w tym momencie Iza <bo tak miała na imie> wyszła z toalety. Miała na sobie strasznie seksowny strój, i nawet chodźbym chciał wyjść, to nie mogę. No kurde jestem facetem.
-No cześć kochanie, gotowy na show ?
-Jasne.
Iza zaczęła tańczyć i się rozbierać, a kiedy skończyła podeszła do mnie i zdejmowała ze mnie ubrania. Całowaliśmy się, ale moja podświadomość mówiła, że mam tego nie robić. Mówiła, że mam przestać iii... przestałem.
-Wybacz,nie mogę...
-Że co ?
-Nie mogę.- Zacząłem się ubierać.
-Nie możesz mnie tak zostawić.
-Moge, cześć.-Wyszedłem z pokoju  i usłyszałem jeszcze głośne "dupek". Zaśmiałem się lekko.
*
Taksówką dojechałem do domu, gdzie natychmiast położyłem się do łóżka i zasnąłem.

Marika*

Cały dzień spędziłam z Karolem. Bardzo sympatyczny, miły koleś. Oprowadził mnie trochę po Paryżu, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Nawet zapomniałam na moment o ej sprawie z Danielem i o zerwaniu z Tomkiem.
Byliśmy na lodach, w skate parku, pozwiedzaliśmy, rozmawialiśmy. Było świetnie.
Dałam mu swój numer i umówiliśmy się na jutro na skate park, bo dzisiaj byliśmy ,alby chwilę.
Kiedy byłam już w domu, wykąpałam się ,przebrałam w piżamę i włączyłam telewizor. Miałam Polską antenę ,więc i polskie programy. Włączyłam Vive ,a jak na mój pech ,leciało "Rollin with you" Afromental.
Kiedy zobaczyłam Tomka znowu zaczęłam płakać ,brakuje mi go strasznie, kocham go najbardziej na świecie, ale ten kretyn, ahh jak ja nienawidzę Daniela. Zniszczył mi życie..
A kiedy wrócę do Polski za dwa miesiące, pewnie już nie będzie tak jak dawniej. Dziewczyny, szczęśliwie zakochane, Tomek z kolejną dziewczyną, a ja sama. W sumie, to nie mam po co tam wracać. A co jeśli tu sie zakocham znów. Nie, nie możliwe. Nigdy nie zapomnę o Tomku. To z nim chcę być.
Ale ,dlaczego to musi być tak skomplikowane ? I to jest wszystko przeze mnie.

___________________________________________________
Cześć :)
Kurde no ,w ogóle nie mogę się zabrać za pisanie xX
Podoba wam się rozdział ?
Przy ostatnim, było bardzo mało komentarzy..
Czyta to ktoś ? Jest sens pisania dalej tego bloga, czy mam zakończyć ?
Nie wiem co robić ;x
A i dziękuję za ponad 6000 odwiedzin :)
Kocham.
Bigg up.

6 komentarzy: