31 maja 2013

Piąty.

                                                           Łozo*
Wczoraj jak Tomson wyszedł przeniosłem Klaudie z kanapy na łóżko i położyłem się obok niej.
Dzisiaj wstając ,dziewczyna nadal spała. Nie chciałem się z nią rozstawać ,więc wpadłem na pomysł.
Szybko sięgnąłem po telefon i napisałem sms'a do Tomka.

Namów Marike na wycieczkę po wyspie. Proponuję podwójną 'randkę'. Hehe. Zabiorę Klaudię. 

Dobra długo nie czekając dostałem odpowiedź.

Dobry pomysł. Z namówieniem jej nie będzie problemu. To dzisiaj o 14 tam gdzie zawsze. 

Mamy 12 ,także zostały dwie godziny. Zauważyłem ,że na moim łóżku przeciąga się zgrabna dziewczyna, Klaudia rzecz jasna.
-Dzień dobry. Jak się spało ?-Powiedziałem słodko.
-Witam. Bardzo dobrze. Tylko jak ja się tu znalazłam ?
-Wczoraj podczas filmu zasnąlas i przyniosłem cię tutaj.
-Dziękuję. -Uśmiechnąłem się szeroko.
-Dzisiaj jedziemy na wycieczkę z Tomsonem i Mariką o 14, więc chyba będzie trzeba się przyszykować.
-Oj to dlaczego wcześniej ,mnie nie obudziłeś?
-Przed chwilą w sumie się dowiedziałem.
-No chyba ,że tak. To ja pójdę do siebie się ogarnąć i spotkamy się na dole.
-Dobrze.
-To do zobaczenia.
-Do zobaczenia- Dałem jej buziaka w policzek.
Klaudia wyszła. Udałem się do łazienki i wykonałem wszystkie poranne czynności.
Podszedłem do mojej szafy i wybrałem ciuchy na dzisiaj. Wyglądałem jakoś tak:
<Bez bejsbolówki>
Wyszłem z pokoju hotelowego i udałem się zjeść śniadanie. 
                                                                
                                                                      Tomson*
Już poinformowałem Marikę o naszym wyjściu z Łozowskim i Klaudią. Teraz alby ogarnąłem poranne czynności i podszedłem do szafy wybrać jakieś ciuchy. 
<+Czarne supry>
Zabrałem telefon, portfel i wybiegłem z pokoju do restauracji hotelowej na śniadanie. Przy stoliku zauważyłem Wojtka. Zabrałem jakieś kanapki i poszedłem do niego.
-Siema. -Przybiliśmy pione i usiadłem na przeciwko niego. 
-To dzisiejsze spotkanie aktualne ?
-No jasne.-Rzuciłem.
-Cieszę się, bo wiesz nie chciałem tak zostawiać Klaudii.
-Rozumiem ,rozumiem, ale dlaczego sam jej nie zaprosiłeś ?
-Bo wiesz nie znamy się tak dobrze, więc pomyślałem ,że lepiej będzie jak jeszcze pójdziecie wy. 
-Aha ,no to okej. 
Zjedliśmy posiłek i rozeszliśmy się. Udałem się w kierunku pokoju Mariki ,żeby wyjśc razem z nią, mieliśmy jakieś 15 minut do pojawienia się przy naszej fontannie. Podszedłem do drzwi od jej pokoju i zapukałem.
Otworzyła za drugim razem pukania w drzwi. Przywitaliśmy się i wpuściła mnie do środka.
-Nie jesteś jeszcze gotowa ?
-Jestem prawie.- Biegała z łazienki do pokoju, z pokoju do łazienki i tak w kółko.
Wyglądała normalnie ,ale jak ślicznie. Ubrane miała białe leginsy dłuższą luźną ,zieloną bluzkę ,puszczoną na jedno ramię i zielono-białe conversy. Włosy miała związane w kucyka. Marika miała długie, kręcone włosy, ale nie lubiła ich rozpuszczać, w sumie to sam nie wiem czemu, wtedy wygląda jeszcze piękniej.
Poza tym miała lekki makijaż ,nie przesadzała z nim nigdy i dobrze ,nie lubiłem kiedy dziewczyny są mocno pomalowane, wyglądają wtedy tak 'sztucznie'.
Oznajmiła mi ,że jest gotowa do wyjścia ,więc wyszliśmy z jej pokoju. Udaliśmy się na umówione miejsce. Łozo z Klaudią już na nas czekali. Podszedliśmy do nich ,przywitaliśmy się i wuszyliśmy w drogę.
Na zewnątrz wypożyczyłem z Łozem samochód ,bo mieliśmy w planach dalszą wycieczkę. 
Kierowałem ja, na miejscu pasażera siedział Wojtek ,a dziewczyny były z tyłu rozmawiając o zakupach ,ciuchach i wszystkim co mnie i Wojtka nie interesowało. 
Włączyliśmy radio, co dziewczynom nie przeszkadzało w rozmowie. Aktualnie leciało Ewelina Lisowska "Jutra nie będzie". 
-Dziewczyna umie śpiewać i piosenka nawet spoko.- Powiedział Łozo.
-No, a urodą też nie grzeszy. 
-Ładna jest.- Słysząc naszą rozmowę dziewczyny odrazu się odezwały.
-Oj nie jest aż taka piękna. -Powiedziała Marika.
-Nie piękniejsza niż ty oczywiście zazdrośnico- Powiedziałem, a dziewczyna się zarumieniła.
-Nie jestem zazdrosna. 
-Tak ,tak oczywiście.- Zaśmialiśmy się wszyscy. 
Potem już jechaliśmy w ciszy, tylko słuchając piosenek brzmiących z radia. 
Dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę miejsca ,które tak polecali nam ludzie z recepcji.

                                                         Marika*

Był to wielki klif z widokiem na ogromny ocean. Widok był przepiękny. Usiedlimy wszyscy na jakimś kamieniu i tak rozmawialiśmy. Po chwili podszedły do nas dwie dziewczyny, które poprosiły Tomsona i Wojtka o zdjęcie i autografy. Byly to Polki ,więc wiedziały kim oni są. Oby dwie okropnie się kleiły do Tomsona, a co ważniejsze on sie temu nie opierał. Podobało się mu. Wstałam ,wyciągnęłam moje MP3 i włożyłam słuchawki do uszu. Powiedziałam Klaudii ,że idę się rozejrzeć.
Odszedlam od nich. Znalazłam jakieś spokojniejsze miejsce. Usiadłam na ławce ,skuliłam nogi i zatopiłam się w muzyce. Po jakiś 10 minutach zauważyłam ,że siada ktoś koło mnie. Był to Tomson.
-Szukałem cię.-Powiedział.
-To znalazłeś. 
-Nie bądź zła. 
-O co mam być niby zła, przyszłam trochę pobyć sama.
-Zdenerwowałaś się o te dziewczyny. Przepraszam cię.-Zrobił słodkie oczka.
-A co mają do tego tamte dziewczyny.
-Byłaś zazdrosna. Nie mów ,że nie bo to widać.
-Jeśli tak to nieważne. Było minęło, jest okej.
-Cieszę się. To czego słuchasz ?
-Justina Biebera "Pray".
-Chłopak jest spoko. 
-No tak, ma świetne piosenki i jest przystojny.
-Teraz to ja mam być zazdrosny ?
-A jesteś ?
-Jak cholera. -Uśmichnęłam się. 
Zauważyłam ,że Tomek zbliża się do mnie. Wkońcu pocałowaliśmy się. Poczułam ,że robi mi się gorąco. 
Jak ten człowiek na mnie działa. Po 5 minutach wkońcu oderwaliśmy się od siebie. 
Tomson jeszcze mocno mnie przytulił. Momentalnie z moich ust niekontrolowanie wydobyły się 'te' słowa.
-Kocham cię. -Szepnęłam, ale miałam nadzieję, że on tego nie słyszał. Kochałam go, ale jezuu ,tak dawno nie mówiłam tego nikomu. 
-Ja też cię kocham.- A jednak słyszał. Pocałowaliśmy się jeszcze raz, ale o wiele krócej i kierowaliśmy się w stronę naszych towarzyszy. To co zobaczyliśmy totalnie nas zszokowało. Klaudia i Wojtek siedzieli na kamieniu iiii.... całowali się. 
Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, była to Majka. No tak kompletnie o niej zapomniałam, no ale nie moja wina ,że włóczy się ciągle z tym swoim Diegiem, czy jak on tam ma. Nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Co jest Maja ?
-Skarbie co się wogóle nie odzywasz ?
-Ty się nie odzywasz. Chdizsz wszędzie z Diegiem.
-Ahh. A Klaudia dlaczego nie odbiera, dzwoniłam do inej przed chwilą ?
-A ona jest trochę zajęta.- Na te słowa ja z Tomkiem zaśmialiśmy się. 
-Rozumiem, ale Marika, bo chciałabym z tobą porozmawiać. 
-Mów.
-To nie rozmowa na telefon. Możemy się spotkać ?
-Wiesz co teraz nie ma mnie w hotelu, ale za godzinkę już powinnam się zjawić to się spotkamy.
-Okej, dziękuję ci. To pa -Powiedziała i rozłączyła się. Ja nawet nie zdązyłam nic powiedzieć.
Gdy gołąbeczki już się od siebie oderwali ruszyliśmy w stronę samochodu. Jechaliśmy trochę dłużej niż w pierwszą stronę, bo były straszne korki. Za dużo się nie odzywaliśmy. Muzyka znowu leciała, aż wkońcu dla rozluźnienia atmosfery zaczęłam śpiewać, na co wszyscy się dołączyli i tak nam minęła droga do hotelu. Tomek odprowadził mnie do pokoju, pocałował i poszedł do siebie. Ja napisałam Mai ,że może przyjść ,bo jestem już na miejscu. Była już po 10 minutach.
Przywitałyśmy się, usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać.
-No to o czym chciałaś porozmawiać ?-Spytałam.
-No to na poczętek, to nie kontakuję się już z tym Diegiem.
-Dlaczego ?
-Wystawił mnie tak jakby.
-Maja zrobił ci coś ?-Zmartwiona spytałam.
-Nie nic mi nie zrobił, jest okej. Tylko poprostu jedynie chciał mnie zaliczyć. Nie dałam mu się.
-Jaką mam mądrą przyjaciółkę- Zaśmiałyśmy się.
-No dobra ,ale więcej. Bo po tym wszystkim jak się dowiedziałam, że on chce tylko iść ze mna do łóżka to zaczęłam płakać i tak szłam do hotelu, no i Śniady na mnie wpadł. Zaczął się martwić to mu wszystko opowiedziałam, zaprosił mnie do siebie ,więc się zgodziłam. Najpierw było normalnie, rozmawialimy, zapomniałam już o tej akcji z Diegiem, ale potem... -Przerwała,
-Potem ... ? Potem co ?
-Pocałowałam go, no tak pod wpływem impulsu, no i to zaszło trochę dalej niż pocałunek. 
-Przespałaś się ze Śniadym ?-Wyszczerzyłam oczy ze zdziwienia. Maja nigdy taka nie była, znała go jedynie jakieś 2 tygodnie ,a już... 
-Nie bądź zła, tak jakoś wyszło, tylko ,że od tego czasu nie rozmawiamy ze sobą, nie wiem co mam zrobić.
-Kochasz go ?
-Tak. 
-Więc idź do niego i z nim o tym pogadaj. Znajdziecie wyjście z sytuacji.
-A jeśli dla niego to nic nie znaczyło ?
-Tego sie masz iść dowiedzieć. Więc dalej wstawaj i idź do niego.
-Dziękuję, jesteś niesamowitą przyjaciółką.-Przytuliła mnie i wyszła.
Była 19 ,więc nie miałam co robić, zadzwoniłam do Tomka ,żeby przyszedł ,więc tak zrobił. 
Cały wieczór rozmawialiśmy, potem obejrzeliśmy film '3 metry nad niebem' i poszliśmy spać. Tak razem, ale co w tym złego, skoro CHYBA jesteśmy razem. Właściwie to nie wiem czy jesteśmy, nie rozmawiałam z nim o tym. Zrobię to jutro. 
Oby dwoje zasnęliśmy przytuleni do siebie.
                                                               Łozo*
Nie mogę uwierzyć w to co się stało z Klaudią. W sumie to oby dwoje tego chcieliśmy. Rozmawiałem z nią chwile przed hotelem gdy wróciliśmy, niby jest wszystko okej, ale czy napewno to tego nie wiem. Muszę z nią jutro o tym porozmawiać. 
Wykonałem wszystkie wieczorne czynności i walnąłem się na łóżko. Zasnąłem.

3 komentarze: